Bezpieczeństwo IT – jak firmy uczą się na własnych błędach?

Większość przedsiębiorców traktuje ochronę danych jako abstrakcyjny problem, który dotyczy wyłącznie korporacji i instytucji rządowych. To przekonanie utrzymuje się dokładnie do momentu pierwszego incydentu. Wtedy telefon dzwoni bez przerwy, klienci zadają niewygodne pytania, a księgowość próbuje oszacować straty.

Człowiek jako najsłabsze ogniwo

Żadna zapora sieciowa nie ochroni firmy przed pracownikiem, który otworzy załącznik od rzekomego kontrahenta. Socjotechnika pozostaje ulubionym narzędziem przestępców, bo wymaga minimalnych nakładów przy maksymalnej skuteczności. Zamiast łamać zabezpieczenia, wystarczy zadzwonić do recepcji i poprosić o reset hasła.

Szkolenia z rozpoznawania podejrzanych wiadomości przynoszą lepsze rezultaty niż kolejna aktualizacja oprogramowania antywirusowego. Bezpieczeństwo IT zaczyna się bowiem od świadomości ludzi, nie od zakupu drogiego sprzętu.

Kopie zapasowe – polisa ubezpieczeniowa, o której wszyscy zapominają

Ransomware stał się prawdziwą plagą ostatnich lat. Szyfrowanie dysków paraliżuje działalność na dni lub tygodnie. Firmy posiadające aktualne backupy wracają do pracy w kilka godzin, pozostałe negocjują z szantażystami lub żegnają się z archiwami dokumentów.

Regularne tworzenie kopii na nośnikach odłączonych od sieci kosztuje grosze w porównaniu z potencjalnymi stratami.

Audyt – spojrzenie z zewnątrz

Wewnętrzne działy informatyczne często nie dostrzegają luk, które dla zewnętrznego specjalisty są oczywiste. Rutyna usypia czujność, a codzienne obowiązki spychają kwestie ochrony na dalszy plan.

Okresowa weryfikacja procedur i infrastruktury pozwala wykryć słabe punkty, zanim zrobią to niepowołane osoby. Solidne bezpieczeństwo IT wymaga regularnych przeglądów, podobnie jak samochód wymaga wizyt u mechanika.

Małe kroki zamiast rewolucji

Nie trzeba od razu wdrażać rozbudowanych systemów klasy enterprise. Czasem wystarczy włączyć uwierzytelnianie dwuskładnikowe, zaktualizować router sprzed dekady albo wreszcie pozbyć się karteczek z hasłami przyklejonych do monitorów.